17.12.13

Porter Bałtycki z Lwówka

Siema, jako że wczoraj byliśmy z Rafałem na wspomnianej w poprzednim poście prelekcji , nie mogłem zdegustować Porteru 18 z Lwówka. Samo piwo, miało swoją premierę na początku tego miesiąca i od kilku dni czekało cierpliwie na mnie w szafce. Poniżej zamieszczam parę słów na temat tego piwa, a pod spodem kilka słów i zdjęć z Południka18, zapraszam.



Skład: słody- jęczmienne, pilzneński, monachijski, karmelowy, palony  
           chmiel-brak informacji na etykiecie

Ekstrakt: 18,1%

Alkohol:8,5%

Piana: Beżowa, drobno pęcherzykowa o średniej trwałości      

Kolor: Ciemny brąz 

Zapach: Niezbyt intensywny zapach palności z nutami kakao oraz delikatnymi nutami alkoholowymi choć te ostatnie objawiają się dopiero pod koniec picia i po solidnym ogrzaniu

Smak: Wytrawne piwo, dość treściwe jak na ten ekstrakt. W smaku wyczuwalna, wyraźna palność oraz kawa z gorzką czekoladą. Dość wysokie nasycenie jak na porter. Odczuwalna goryczka  na poziomie powyżej średniej, nie zalegająca. Po przełknięciu lekka kwasowość. Pod koniec picia wyłaniają się delikatne nuty alkoholowe, które wcześniej były dobrze zamaskowane. Jednocześnie przez cały czas degustacji pałętają się nuty torfowe/ziemiste ale może to kwestia moich mało wprawionych kubków smakowych.



Podsumowując: Solidny porter o fajnej palności i goryczce, w przystępnej cenie (ok. 5pln). Zdecydowanie różny od tych z 22-oma stopniami plato, bo mniej słodki i też gęsty. Na prawdę wart uwagi, polecam!




Wracając do tematu wczorajszego wystąpienia, na początku chciał bym podziękować wszystkim obecnym za przybycie oraz wytrwałość. Prelekcja, która startowała chwilę po 19 trwała niecałe dwie godziny, także mogliśmy sobie pozwolić na głębsze opisy bez zbędnego pośpiechu. Jeśli znów chodzi o samo miejsce to byliśmy trochę zaskoczeni, dość kameralny lokal, niewielkich gabarytów pozwalał poczuć się jak u siebie w domu. Wygodne fotele i ciemny zaułek ograniczył kontakt ze słuchaczami, a momentami można było zapomnieć o Bożym świecie. Jednak co do pozytywów to był było na tyle. Obsłudze, a raczej właścicielowi z menadżerem można wiele zarzucić. Nie mówię, że sok, czy zwykła woda są czymś koniecznym ale można oczekiwać choćby uścisku dłoni za poświęcony czas i energię. Tego tutaj zabrakło. Także ciężko mi polecić ten lokal. Zpraszam do obejrzenia kilku zdjęć.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz