9.2.14

Mocha Porter z Browaru ROGUE ALES

Igrzyska w Soczi już rozpoczęte, w takcie których będzie można podziwiać międzynarodową rywalizację. Ja osobiście mocno trzymam kciuki za naszych rodaków, a zwłaszcza za Kamila i Justynę. Nawiązując jednak do olimpijskiej wielokulturowości chciał bym odwołać się do piwowarstwa, a dokładniej przedstawić styl piwa, który w wielu krajach ma swoją interpretację. Mowa o Angielskim Porterze, który w trakcie ekspansji na rynki międzynarodowe przybierał bardzo ciekawe formy i tutaj należy wymienić organizatora tegorocznej olimpiady, czyli Rosję. Russian Imperial Stout, którego nie będę dzisiaj opisywał to najmocniejsza wersja górno-fermentacyjnego porteru. Inną odsłoną tego stylu jest nasz Porter Bałtycki, o którym już kiedyś pisałem, dodatkowo trzeba wspomnieć o Porterach interpretacji amerykańskiej. Piwa z tamtego regionu cechują się intensywniejszym chmieleniem, palonością czy nawet wędzeniem, generalnie są to wszystkie portery, które odbiegają od tradycyjnego Angielskiego Porteru i określa się je mianem Robust Porter. Istnieje również Angielska wersja powyższego stylu czyli piwo o większym zasypie niż tradycyjnego. 
Zanim przejdę do docelowej degustacji chciał by jeszcze przybliżyć historię samego Porteru. w Tym celu posłużę się cytatem z książki Przewodnik piwosza*. "Początki tego stylu sięgają lat 30. XVIII w. Domniemywa się, że Porter był pierwszym piwem zrobionym na ogólne życzenie: oto bywalcy londyńskich pubów zasmakowali w kombinacji trzech różnych ówczesnych stylów piwa 'ale', 'beer' i 'twopenny'. Napełnianie kufla piwem z trzech różnych beczek było na tyle kłopotliwe, że szybko zaczęto warzyć oryginalne piwo o cechach takiej mieszaniny. Zasługę stworzenia tego stylu przypisuje się londyńskiemu piwowarowi o nazwisku Ralph Harwood. To jego piwo nazwano porterem, podczas gdy wcześniejszą mieszaninę piw zwano entire."."W drugiej połowie XIX w. popularność porteru zaczęła ustępować takim stylom, jak mild, pale ale i stout- tak zaczęto nazywać mocniejsze odmiany porteru."."Po kilkudziesięcioletniej przerwie porter odżył jako jeden ze sztandarowych stylów ale w USA, a wkrótce także w macierzystej Wielkiej Brytanii, gdzie jest teraz piwem lżejszym niż pierwowzór, o zawartości ekstraktu najczęściej 10-11% wag.".
Na zakończenie chciał bym Wam przedstawić Mocha Porter z Browaru rzemieślniczego z Newport w stanie Oregano. Browar powstał w roku 1988 i jest jednym z bardziej znanych przedsiębiorstw tego typu w Stanach. Rogue Ales może się pochwalić zdobyciem złotego medalu w International Beer Competitions w 2005 roku za piwo Mocha Porter. Dodatkowo trzeba wspomnieć, że jest to piwo w stylu Robust Porter, czyli jak już wcześniej wspomniałem: mocniejsza, bardziej chmielowa albo palona wersja porteru. Jeśli chodzi o parametry cechujące ten trunek to gęstość początkowa powinna się  mieścić w 12-16 Blg, goryczka między 25, a 50/60 IBU, natomiast alkohol w granicach 4.8-6.5%. Zbliżając się już do degustacji chciał bym zaprosić wszystkich zainteresowanych do przeczytania mojej opini na temat tego piwa, którą znajdziecie poniżej, zapraszam.



Fot. zaczerpnięta ze strony: www.beertripper.com


Skład: słody: 135-165, 95-115, and 70-80 Crystal; Beeston Choclate, Black, Munich and Carastan
           chmiel- Perle and Centenial

Ekstrakt: 13%

Alkohol: 5.3%

Piana: Beżowa, drobno pęcherzykowa z tendencją do szybkiego zanikania

Kolor: Brązowy z rubinowymi przebiciami





Zapach: Kawa, na pierwszym planie zdecydowanie kawa. Doszukać się można nut palonych jak również bardzo wyraźnych nut postarzałego piwa, czyli zapachu cherry. Alkochol jest tutaj doskonale zamaskowany i praktycznie niewyczuwalny. Całość wydaje się dość słodkie i pełne, zapowiada treściwe piwo co szokuje przy takim zasypie.

Smak: W smaki zdecydowanie bardziej odfermentowane niż by podpowiadał aromat, jednak w piwie można się doszukać słodyczy, którą bym określił średnim do wyższego poziomem dla tego stylu. Kawa, wiśnie to główne akcenty smakowe. Bardzo przyjemne w odbiorze o wysyceniu na średnim do niskiego poziomie. Wyraźna kwasowość od ciemnych słodów nadaje piwu przyjemny charakter. 
Dodatkowo na plus wpisuje się umiarkowanie intensywna goryczka, która w szlachetny sposób obmywa naszą jamę ustną i pozostaje przez jakiś czas z receptorami smaku. Delikatne rozgrzewanie plus paloność uzupełnia tło tego trunku, generalnie bardzo przyjemne piwo.




Podsumowując: Zdecydowanie przyjemne w odbiorze piwo o wyraźnym kawowym bukiecie i nieprzewidywalnej pełni. Mnie pozytywnie zaskoczyło gdyż podczas zakupów byłem tak podekscytowany obfitością półek, że nie zwróciłem uwagi na ekstrakt tego piwa i nie widząc dlaczego spodziewałem się porteru bałtyckiego, dopiero jak ochłonąłem zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Na pewno wart spróbowania do czego gorąco namawiam. 

P.S. Pod spodem zamieszczam zdjęcie z piwami oczekującymi na degustację  



* "Przewodnik piwosza" Ziemowit Fałat, Renata Górska, Paweł Plinta, Andrzej Sadownik, Dariusz Wojtala, Wydawnictwo Pascal 2002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz